#54 Najtrafniejsza prawda o umyśle?
Kiedyś Richard Feynman postawił następujący eksperyment myślowy: Gdyby w wyniku jakiejś globalnej katastrofy przepadła cała wiedza, którą wypracowała ludzkość, ale mógłbyś przekazać następnym pokoleniom jedno zdanie - jaką informację powinno zawierać, żeby jak najtrafniej oddawało cały utracony dorobek? Feynman odpowiedział: "Materia jest zbudowana z atomów." Ponieważ z tego jednego zdania można wyprowadzić większość podstawowych gałęzi współczesnej nauki: termodynamikę (zderzające się atomy), elektromagnetyzm (odpychające/przyciągające się elektrony i protony), elektrotechnikę, chemię, itd...
Wyobraźmy sobie analogiczny eksperyment w dziedzinie filozofii umysłu. Co mógłby przekazać kognitywista ocalałej populacji? Nie wiem, natomiast moje głosy podpowiadają mi, że mogłoby to być coś stylu: "W umyśle nie ma żadnych absolutów, są tylko mniej lub bardziej wydeptane ścieżki neuronowe".
Mam na myśli to, że presja selekcyjna w środowisku mózgu wyłoniła, kosztem innych, te szlaki neuronowe, które są "the fittest", ale technicznie jest to tylko słowo przeciwko słowu. A niektóre z tych szlaków są stare jak sama ewolucja i dlatego sprawiają wrażenie absolutnych wartości. W rzeczywistości nie są absolutne, tylko bardzo mocno utrwalone - tak mocno, że prawie niemożliwe jest skutecznie je zakwestionować, jak np. instynkt przetrwania, ból fizyczny, miłość matki do dziecka lub zaprzeczanie śmiertelności.
To jest najgłębsza prawda życiowa, jaką udało mi się do tej pory sformułować. Jednak, jako osoba niewykwalifikowana, nie daję gwarancji jakości powyższych wywodów :)
Komentarze
Prześlij komentarz