#32 Echoes
Ten wpis chciałbym poświęcić genialnej suicie rockowej Echoes zespołu Pink Floyd z 1971 roku. Jest to niezbicie mój ulubiony utwór muzyczny, który towarzyszy mi już od wczesnego dzieciństwa. Moje odczucia z nim związane dobrze opisują słowa Tomasza Beksińskiego:
Tego utworu należy słuchać z zamkniętymi oczami. Wydaje mi się, że wytwarza on wtedy taki nastrój, w którym możemy uwolnić podświadomość. I gdy dochodzi do kulminacji, zanim jeszcze powróci partia wokalna pod koniec, będziemy mieć wrażenie, że jesteśmy bardzo blisko z czymś... z czymś pięknym i z czymś zarazem bardzo smutnym i że to coś będzie jak gdyby tuż przy nas. Wystarczy wyciągnąć rękę, będzie nam się wydawało, że znamy odpowiedzi na wszystkie pytania, a potem okaże się, że nie pamiętamy i nie wiemy zupełnie nic.
Komentarze
Prześlij komentarz