#28 Tzw. radość z małych rzeczy

Przypuszczam, że kluczem do osiągnięcia tego stanu jest coś, co określiłbym jako szeroki strumień świadomości. Ponieważ percepcja w dużym stopniu polega na gigantycznym zawężeniu ilości informacji, jakie trafiają do naszej świadomości. Co prawda szacunki, które mówią, że podświadomość może przetwarzać informacje z prędkością 20 Mbit/s, a świadomość tylko 50 bit/s, to przypuszczalnie pseudonauka, jednak funnelling ma rzeczywiście miejsce i nawet, jeśli te proporcje są niepoliczalne, "redukcyjny zawór świadomości" Huxleya wydaje się być faktem. 

Człowiek "szeroki" postrzega świat bardziej intensywnie, wielowymiarowo, wychwytuje więcej niuansów; w takiej sytuacji nawet proste zdarzenia, jak śpiew ptaszka za oknem, może wzbudzić jego radość. Człowiek "wąski" jest niewrażliwy na wiele aspektów rzeczywistości, ma węższe spektrum emocjonalne, potrzebuje silniejszych bodźców, żeby wywołać proporcjonalne uczucia; mógłby co tydzień latać na Karajeby, a i tak niewiele z tego wyciągnie.

W takim razie istotną kwestią jest, czy da się "poszerzyć" swój strumień świadomości? Wydaje mi się, że tak. Przykładem techniki, która pozwala tego dokonać, jest medytacja i praktykowanie uważności, które, po pierwsze, zwalniają przestrzeń roboczą świadomości z utrudniających to myśli, a po drugie, uwrażliwiają nas na takie rzeczy.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#54 Najtrafniejsza prawda o umyśle?

#48 Ken Wilber, One Taste - ulubione fragmenty

#53 Ślepcy i słoń - ulubione fragmenty