#22 Perinatalne przemyślenia

Gdybyśmy mogli przypomnieć sobie dzień własnych urodzin, nasze zrozumienie życia byłoby o wiele większe. Gdyby można było dotrzeć do wspomnień z okresu życia płodowego i okołoporodowych - o ile jakieś się zachowały (np. w stanie bardzo głębokiej hipnozy) - i spojrzelibyśmy na nie z perspektywy człowieka już dorosłego, otworzył by się dla nas wspaniały kierunek samopoznania. Kto wie, czego moglibyśmy się dowiedzieć, obserwując narodziny człowieczeństwa u samego zarania? 

Obserwacja "zasprzęglania się" świadomego doświadczenia u samych jego źródeł - czy pozwoliłoby nam to na przejrzenie mechanizmów, które nami kierują i (przynajmniej częściowe) uwolnienie się od nich? A może jest tam rozwiązanie największej zagadki istnienia: kim naprawdę jestem? Można by też  przepracować hipotetyczną traumę związaną z samym procesem narodzin. 

Być może, ponad wszystko, jest to klucz do bycia OK ze samym sobą. I (przez analogię) do patrzenia z większą empatią na innych.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#54 Najtrafniejsza prawda o umyśle?

#48 Ken Wilber, One Taste - ulubione fragmenty

#53 Ślepcy i słoń - ulubione fragmenty